Tym razem udało się pojechałam z rodzinka w lubuskie lasy, a efekt jak widać na zdjęciu. podgrzybków ogrom, różnej wielkości, nie mogliśmy wyjść z lasu. Trochę bardziej robaczywe niż w tamtym tygodniu ale nie było tragedii. Tyle grzybków obok siebie to raj dla grzybiarza. Lubuskie lasy w tym roku dały czadu. Gorzej z obróbką, mimo że część wydałam to i tak nigdy nie byłam tak zmęczona z powodu obierania grzybów.