Ciężko ubrać w słowa, to co przeżyliśmy podczas dzisiejszego grzybobrania.
Prawdziwki pokazały dzisiaj swoją moc, jakieś 300 sztuk w dwie osoby (ja i żona) w około 7 godzin. Do tego około 150 sztuk jędrnych
podgrzybków brunatnych, 40 sztuk mleczaja jodlowego i po kilka
maślaków i
koźlarzy. Las typowy dla tych rejonów, czyli jodła, buk i dąb. Ostatnie ciepłe noce sprawiły, że grzybem w skarżyskich lasach wysypało. Totalny wysyp
maślaka pstrego i
sitarza, ale tych z wiadomych względów nie zbieraliśmy. 2 wyjścia do lasu. Pierwsze w godzinach 7:30-11:00 i trzeba było wracać z pełniutkimi koszykami
Drugie wyjście w las 13-16:30 i znowu 2 czubate koszyki. Mieliśmy skończyć wcześniej, ale
Prawdziwki nie chciały nas wypuścić, rosną jak szalone, często po kilka, a nawet kilkanaście sztuk. Bardzo dużo zostało w lesie nieodnalezionych wcześniej, starych skapcialych
prawdziwków. Ogólnie zmęczeni, ale mega zadowoleni. Pozdrawiamy wszystkich. Szczególne podziękowania i pozdrowienia dla Tuśka, która 3 tygodnie temu pokazała nam te lasy. Na zdjęciu głównym cały zbiór.