Tym razem zdecydowałem się iść niedaleko chaty i w dół. Faktycznie bez różnicy, bo oprócz niewielkich wyjątków aksamitki są wszędzie. Poza tym krótsza wycieczka to lepszy stan mi_1 po grzybobraniu 😜 W ciągu 2,5 godziny znalazłem 196
suchogrzybków oprószonych, a na sam koniec, w pobliżu chaty, dwa
prawdziwki,
koźlarz pomarańczowożółty (ten dziwny, co wczoraj) i 6 kępek
lejkowca dętego. Aksamitki raczej się kończą, bo większość zaczyna pleśnieć, a młodych mało.