Znów na gościnnych występach w pięknym lesie mieszanym, przy cudownej pogodzie i sójkach zrzucających żołędzie na głowy. Zostawione tydzień temu noworodki
bagniaków urosły i zajęły większość mojego wiaderka, połowa drugiego wiadra to piękne młode i wyrośnięte
opieńki (z jednego nietkniętego pnia oraz druga grupa ze środka trawiastej polany i część zdeptana!?). Pozostałe grzyby to występujące z rzadka lecz urodziwe
prawdziwki. No i mała taczka
zajączków :)
Liczone 1 wiadro: 16 prawych w różnych rozmiarach, 44
bagniaki, 57
podgrzybki i
zajączki, sterta główek
opieniek. Ciekawa obserwacja: po dwóch tygodniach fragment korzenia po zebranym wcześniej prawdziwku nadal był biały i świeży, nie rozłożony. Obierki wyglądają na dzisiejsze, a tymczasem mają tydzień a obok już kolejne późne rodzeństwo wyrosło - sporo grzybków znalezionych dokładnie tam, gdzie 2 tygodnie temu i tydzień temu :) Nikt nie zgłosił się po zgubiony czechosłowacki kozik, więc wycina teraz
borowiki w nowej rodzinie;)