Wesołe jest życie staruszków, dzisiaj wyjazd w słońcu i w dobrych humorach - powrót z
podgrzybkami, na tarczy, z zadrapaniami, Grzybowa Mama przewróciła się w lesie prosto twarzą w kolczaste krzaki, koszyk z
podgrzybkami wysypał się i odleciał w dal. Trzeba było zbierać, ale inaczej - jednak zbiór ocalał i chociaż w lesie nie było okazów, a zapleśniałe omijaliśmy, teraz dużo lokatorów i odpada w obróbce. W sumie w skali 1 do 10 nasze dzisiejsze grzybobranie oceniamy na słabe 3! Póki co dużo chodzenia, słabe efekty.