OK, chyba stało się😊 Sezon 2022 nas zasycił i może niejeden z Was pomyśli, że również zmanierował. Zmanierował. No bo ileż można?Zasycił grzybowo, tak! ale nie z punktu widzenia grzyboświrka. Z braku pomysłów na nazwanie wycieczki dzisiejszy dzień ustanowiliśmy dniem prawoka lub jak kto lubi,
prawdziwka, szlachcica a może boletusa?Przed wycieczką postanowiono:zbieramy wyłącznie szlachetne grzyby bez wyjątku. I tak 38
prawdziwków, 18
kozaków pomarańczowych i wielka siatka
rydzów (100+). Prócz tego trafiło się około mnóstwa (300+) aksamitków, ok 70
podgrzybków ale "pospólstwa"😊już nie zbieraliśmy. Więcej ⬇️⬇️
Skupiliśmy się jakości, bo ilości tegoroczne już nas dawno przerosły. Wzięte tylko
rydze - bo "zamówione" przez przyjaciół,
kozaki wpadły niejako przy okazji ( przy okazji skrótu przez brzozowy zagajnik - niech szlag trafi takie skróty 😊), a
borowiki - no masz - nie ma jak jęknąć z zachwytu nad urodą
prawdziwka. Kilkanaście głośnych "ochów" ( bo reszta zwykła statystyczna średnia prawokowa😊 ) nad ich niewysłowionym pięknem było a jakże by nie, zwłaszcza w taki uroczy, ciepły, niemal letni dzień. Długi i forsowny spacer po pięknych jesiennych górach. Namierzyliśmy oprócz wyżej wspomnianych: ok 10
ceglasi ( nie zbierane ) ok 10
kozaków szarych ( nie zbierane) Kilka kęp
opieniek ciemnych - noooo będzie się działo z opieńkami za kilka dni - też nie zbierane, no i prześliczne, błękitne - w kolorze kamienia lapis-lazuli pierścieniaki grynszpanowe. Piękny dzień, kilkanaście kilometrów na budziku przemierzonych wśród październikowych kolorów beskidzkiego lasu 😊 Od 13:00 - 17:00 z hakiem. Zeeeeero, kompletne zero ludzi za 4 godziny... nikogo.... nie sądzę żeby w Waszych lasach było tak pusto. A może po prostu u nas jest za wysoko, za stromo i za daleko za statystycznego grzyboświra ? Dla wszystkich - którzy z pewnością pojawią się jutro od 3:15 w nocy z ledową czołówką na głowie - w beskidzkim lesie - wyluzujcie - grzybów wystarczy dla każdego. Pozdrowienia, niech i dla Was las będzie hojny. Tazok