Moje ulubione lasy nie chcą w tym sezonie rodzić
prawdziwków, ale za to wskoczyły dzisiaj do koszyka prześliczne
koźlarze -
babki, różnobarwne i pomarańczowożółte. Oprócz nich sporo drobnych
podgrzybków brunatnych, trzy
zajączki, dwa
maślaki.
Borowiki tylko trzy, ale ich brak zrekompensowały znalezione w drodze powrotnej dorodne
kanie.
Grzybność może być nieco zaniżona, bo po pierwsze przez las przetaczają się tłumy ludzi, wszyscy z trofeami;) Po drugie dzisiaj na celowniku były
prawdziwki i
koźlarze, reszta została zebrana przy okazji, bo wyszła wprost pod nogi. Gdyby nastawić się na
podgrzybki, wynik mógłby być wyższy.