🍂🍁 Las piękny, ozłocony słońcem i krasą jesieni powitał mnie, jeszcze przed południem 😉, i jeszcze przy aucie pierwszym, dorodnym … strzyżakiem na mej równie dorodnej piersi … tak sobie po prostu lekko sfrunął 😏 (po powrocie, po kąpieli i po dwukrotnym myciu głowy + odżywka, wyczesałam ich z włosów ponad 20 😱, i tyle o tych 🤬XXXXXXX🤬, reszty możecie się domyślać …).
A teraz o przyjemnościach 🍄
Pod dębami, przeważnie w mchach, młodziutkie
podgrzybki brunatne, wielkości słoiczkowej, …
… ilością konkurowały z owocami dębów, aż oczopląsu można było dostać i krzyże nadwyrężyć, bo i kolor i rozmiar brązowych łepków i żołędzi był często identyczny 😵💫 (w statystyce podałam ilościowo jak
kurki), nóżki natomiast miewały całkiem spore i wszelkiego kształtu, od baryłeczki po wysmukle długie, zależnie od wysokości mchu czy innego podłoża. Na szczęście rosły i większe egzemplarze przy których często pojawiało się młodsze stadko.
podgrzybków zajączków można było również spotkać całe stada i to jędrnych i zdrowych. Urokliwe
suchogrzybki oprószone, te z ciemnym, aksamitnym kapelutkiem oraz cytrynową nóżką dawały się wyjątkowo całkiem łatwo odnaleźć 😍 a liczne
podgrzybki złotopore zostały sobie w lesie.
Krasnoborowiki, dziś przepiękne, przeważnie młode, kilku, kilkunasto centymetrowe, zdrowe, okrąglutkie, cudne 😍 Wypatrzyłam także dwa całkiem spore
siedzunie sosnowe (coraz trudniej je odnaleźć wzrokiem „na odległość” bo najwyraźniej i one, i sosny lubią towarzystwo paproci a te przybrały jesienne barwy i z oddali doskonale udają kozie brody). Natomiast żółtozłote liście brzóz i buczyn naśladowały perfekcyjnie
kurki 😵💫 Ciężko jest lekko żyć 😅 Pierwszy znaleziony
borowik na „podgrzybkowym polu” również brał udział w balu przebierańców bo jego kapelusz schowany w trawach wzięłam za
podgrzybka brunatnego 🤣 👌Wszystkie znalezione stanowiska
opieńki ciemnej (bardzo liczne) były niestety zaczerwione a właściwie zażuczkowane małymi żuczko podobnymi robalami 😱 Dość młode i jeszcze bez „otwartych” blaszek, po odsłonięciu „błonki” wprost kipiały życiem 🤢 Starsze podobnie.
Maślak sitarz tylko w mniej dostępnych miejscach (te przy traktach wycięte w pień) ale nie wliczam bo nie zbierałam, choć w ilości mnogiej.
Pieprznik trąbkowy 🤗 nareszcie! choć nieśmiało i raczej drobny, pojawił się na stałych miejscówkach 🤩 W sumie oszczędzając te najdrobniejsze zebrałam niepełne pół litra 😅 Purchawki chropowate, dzisiaj tylko kilka dla urozmaicenia ale można by prawie wiadrami (niestety sporo zniszczonych przez … 🤐). 🐌 Ślimaczory najwyraźniej przez ostatnie dni wysypu nażarły się już do rozpuku bo praktycznie wszystkie grzybki były idealnie całe 😃👌. Ogólnie popołudniowe wędrówki mają również sporo uroku. Las pustoszeje, wyrobnicy leśni kończą pracę i można nareszcie posłuchać treli ptaków i hymm jeleni 😵💫 lub po prostu zatopić się w ciszy 😇 O ile nie stoi się pomiędzy dębami bo te tłuką żołędziem o dźwięku bitych kul bilardowych 🤣🤣🤣 Jak na taki przechodzony las (ba! … jak … portowa …) i późną porę całkiem nieźle, choć różnica w ilości i asortymencie do okolic Włoszczowej nikczemna 😱 Już poranne info od Niki spowodowało i zachwyt, i nadciśnienie, i natychmiastową potrzebę znalezienia się w jakimkolwiek lesie 🤣 pod jednym warunkiem żeby tylko (i niestety) był blisko Krakowa 😵💫 I tak się udało i to był bardzo piękny dzień. 🤗 🍁🍂
🎶„ … Świecie nasz, daj nam wiele jasnych dni …
Świecie nasz, daj nam radość, której tak szukamy …
Świecie nasz, daj nam cień wysokich traw …
Świecie nasz, daj zagubić się wśród drzew poszumu …
Świecie nasz, świecie nasz
Chcę być z Tobą w zmowie
Z blaskiem twym, z siłą twą
Co mi dasz, odpowiedz...” ✌🏻🍁🍂