W lasach między Olpuchem a Wdzydzami Tucholskimi. Chyba już wszyscy wiedzą, że jest szczyt wysypu. Grzybiarzy bez liku, samochodów co niemiara. Las daje wszystkim. Grzybów jadalnych, trujących wszędzie pełno. Ludzie wychodzą co najmniej z wiaderkiem, a niektórzy chwalili się, że i po dwa. Moje zbiory to
prawdziwki -12 szt,
podgrzybki ( prawie bez ogonów) -ok. 300 szt,
maślaki- 20 szt,
sarny ( na kotlety panierowane) -3 szt,
miodówki -ok. 100 szt,
kozaki siwe -12 szt,
kozaki czerwone -1 szt,
kurki -mała garść. Uwaga - znalazłem pierwszą zielonkę. Na zimę grzybów mam ja, rodzina, znajomi. A las zaprasza.