Głownie
podgrzybki (mój główny cel wyprawy), zarówno młode i malutkie, jak i starsze, mocno wyrośnięte. Także sporo
maślaków (przy leśnych drogach), kilka
prawdziwków, 3 kozaczki i 3
rydze (też przy drodze). Lasy głównie iglaste, kozaczki w brzozowym zagajniku. Czasami grzybki trafiały się w trawach, ale tam ciężko je wypatrzeć, znacznie więcej było w mchach, zwłaszcza te malutkie. Grzybki niby są, ale niestety trzeba się było za nimi nachodzić, w lesie spędziłam ze 4 godziny. Pomimo dużej ilości samochodów przy drodze, w lesie natknęłam się raptem na 3-4 osoby.