Eleganckie grzybobranie w ostrowskiej Dębnicy. Las sosnowy z domieszkami brzóz, sporo paproci i oczywiście mchu. 3 godziny chodzenia i 118 grzybów 114
podgrzybków i 4
maślaki. Jak dla mnie bardzo odprężająca lokalizacja.
- Wyobraź sobie tylko: grzybnia - mówił wujek Jewpat - to przecież gotowy, kolektywny mózg. Taka grzybnia może się rozpościerać na setki metrów, łączyć tysiące i tysiące grzybów w jedną całość. I wiesz, co jest najstraszniejsze?
- Co?
- Ni wała nie wiemy, o czym one myślą.