Takie tam zdjęcia grzybków w miejskim lasku, po pracy😊.
Zimówek u mnie nie widać, ale gdzieniegdzie maluszki zaczynają wychodzić ze szczelin w korze. Czarki austriackie już są i pomalutku będą sobie rosły, aż do kwietnia nieznacznie zwiększając swoje rozmiary.
Boczniaki przegapiłem, ale może jeszcze pojawią się w sprzyjających okolicznościach. Niektórzy znajdują już smardzówki, a raczej ich zalążki, ale ja poczekam na nie do lutego lub marca.. Do usłyszenia😊