Dziś nowa nieznana miejscówka. Ponadstuletni las bukowy z domieszką dębu i pojedynczymi sosnami. Efekt bardzo mizerny: 5
podgrzybków w różnym (ale konsumpcyjnym) stanie, w tym jeden aksamitny (pośrodku) mimo rozmiaru bardzo zdrowy i jędrny. Dwa zmasakrowane gołąbki zielonawofioletowe, 4 introwertyczne
opieńki ciemne (każda rosła osobno pod swoim drzewem) - liczone za jeden - oraz 2 kępki
kolczaków rudawych (łącznie chyba ponad 25, nie liczyłem dokładnie), tak małych, że policzyłem jako 2. W lesie sporo grzybów (dla mnie) niejadalnych -
gołąbków żółtych i czerwonych,
mleczajów,
gąsek mydlanych.