Wykorzystując okienko między opadami deszczu wyskoczyłem na 2 godz. Las liściasty z domieszką iglaków. Nastawiałem się na
boczniaki i
opieńki... a wyszło jak zwykle całkiem inaczej. Początkowo nic,
podgrzybki w stanie agonalnym. Potem obok siebie 2 stanowiska
kolczaków (mniejsze rudawe i duże obłączaste - łącznie ok. 25 policzone za 10), więc już nie było źle. Potem trafiło się kilka
podgrzybków, w tym piękny młody aksamitny. No i wreszcie ogromny
borowik 12/19 cm w niezłym stanie. I na koniec, kiedy już miałem wracać - ponad 100
lejkowców dętych (liczone za 25). Do tego
opieńki (licz. za 2).