Witam serdecznie wszystkich grzyboćwirków. Powodem dla którego poszedłem dzisiaj do lasu, było to że chciałem zrobić sobie niespodziankę i uzbierać tyle grzybów ile mam lat. A dodatkową motywacją były rewelacyjne doniesienia naszych Pań. Tym razem wybrałem inny las. Starszy od tego w którym zbierałem do tej pory. Jest trudny do penetracji ze względu na duże zakrzaczenie jeżynami i może dla tego omijany przez grzybiarzy. Ale w środku tych jeżyn są "łączki" z zielonym mchem, jagodzinami i paprocią. I tam ukryła się zdecydowana większość
podgrzybków. Trudno stwierdzić czy to koniec sezonu.
Można trafić na duże, kilkudniowe osobniki, jak i malutkie łebki dopiero co wyrosłe. Jestem mega szczęśliwy, bo nie spodziewałam się takiej ilości. Nie podaję całkowitej ilości zebranych grzybów, bo gdyby to doszło do ZeUSU to ktoś tam mógł by pomyśleć że ma do czynienia z dinozaurem. Koszyk zawiera większość zebranych grzybów. Jest jeszcze jedno "opakowanie", ale ze względów estetycznych go nie ujawnię. Pozdrawiam ciepło. Ćwir, ćwir. E.