1
ceglastopory i jedem
maślak żółty w przydrożnym lasku
Na 3-cim kilometrze porannej przebieżki w lesie bukowym pachniało grzybkami aż miło. Postanowiłem zajrzeć w powrotnej drodze. Ale pustki. Na czwartym zapłaciłem gapieniem się na boki padem prostym niepodpartym. Ale co tam i tak koszulka zawsze wędruje do prania, najważniejsze że kolana całe. Na piątym żółty cycek sterczał na przydrożnym, solidnym dębie i z wrażenia wdepnąłem w maras. Na siódmym kibicowała mi kępa nieznanych mi bliżej "kibiców". Na dziewiątym, tam gdzie od roku pierwszy majowy
ceglastopory zaczyna mój grzybowy sezon, postanowiłem zajrzeć w krzaczory. I się opłacało 😁. Jest drugi w tym sezonie. Gdy wychodzì łem z krzaków przechodzący Pan dziwnie się na mnie gapił. Ciekawe czy zgadł, że facet w butach do biegania i krótkich, obcisłych leginsach wyłazi z krzaków bo zbiera grzyby? Raczej pomyślał że poszłem posadzić 😜. Gdy mu krzyknąlem "- dzień dobry ", Odpowiedział: " -słucham?".