Całą wiosnę z zazdrością patrzę na wasze
smardze, czeszki, czarki i inne mykokwiaty, a ja nic i nic. Wreszcie dziś coś co od biedy jest jadalne więcej niż jeden raz (ale nie radzę próbować). Po takim bezgrzybiu nawet
olszówka mnie ucieszyła. I dzięcioł karmiący młode (choć fotografia ornitologiczna komórką jest mało profesjonalna).