Obudziłem się o poranku, wyjrzałem za okno. Śniegu nie ma, temperatura na plusie. A co tam, pomyślałem sobie pijąc poranną kawę, może to już naprawdę ostatni raz. Od 8.00 do 11.30 udało się wygrzebać jeszcze 35 kurek. W tych miejscach gdzie zbierałem w zeszłym tygodniu nie było już nic, ale to i tak mój rekord, jeszcze nigdy nie zbierałem grzybów 8 grudnia. Do zobaczenia w przyszłym roku.