Witam i tak po kolei. Rano mrozik i szron, a więc chłodno. Spacerek miał być ot tak turystyczno - krajoznawczy, I tak było do czasu znalezienia 1 małego
podgrzybka. No to jak jeden jest to automatycznie zboczyłyśmy ze ścieżki. Najpierw wypłoszyłyśmy
zajączka, a potem to a tu jeden, a tu 3 lub cztery sztuki całkiem całkiem. i tak się zastanawiam skąd tyle ich się nazbierało bo aż 36 szt czyli 0,94 kg. Na zamieszczonym zdjęciu jeszcze widoczny jest szron. Jestem sama zaskoczona ilością. Myślę sobie że te grzybki chyba są widoczne po zaschnięciu i częściowemu gniciu liści i igliwia na skutek i przymrozków i wilgoci, Fakt że jeszcze są. Dzisiaj się śmiałyśmy, że to chyba nowy wysyp. Pozdrawiam i jutro w trochę inne rejony na rekonesans.