W lesie życie tętni. 4 złotopore na dzień dobry i jeden
maślak zwyczajny. Potem kilkadziesiąt
pieprzników trąbkowych w różnych częściach lasu. Jeden pieniek łuszczaka (nie zebrany), jedna kłoda z malutkimi
boczniakami nie do zebrania jeszcze, gąsówki mgliste liczne, ale z lokatorami. Wreszcie, w stałej miejscówce, 16
czubajek czerwieniejących, od maluchów do zwłok. Na odjezdne, na polu obok lasu, całe stado galopujących
czernidłaków kołpakowatych. Do konsumpcji chyba ze 30, albo więcej. W lesie maślanki, wełnianki, gołąbki, huby, młode
mleczaje chrząstki. Na koniec nowe stanowisko
siedzunia. To już była wisienka na torcie. Czarowny spacer, bodaj, niestety, ostatni w tym roku, w tym lesie. Pozdrawiam leśne ludki. Do zobaczenia w innym lesie, w inny dzień. Z resztą, kto to wie.