Namówiłam dziś moich przyjaciół, żeby nasz tradycyjny "Rajd Niepodległości" odbyć w Pawlikowicach. W lesie jest cmentarz z I Wojny Światowej, więc tradycji odwiedzania cmentarzy z okazji Dnia Niepodległości stało się zadość. Zapaliliśmy lampki na grobach żołnierzy, pośpiewaliśmy patriotyczne pieśni, pogadali, ale przede wszystkim pozbieraliśmy grzybki. Zdjęcie pokazuje koszyk na początku grzybobrania. Na koniec był pełen pieprznika trąbkowego, młodych podgrzybków złotoporych! i brunatnych. W lesie całkowita cisza, błogostan i radość z obcowania z naturą. Aż chce się żyć. Jeszcze nie zginęła i nie zginie! Pozdrawiam leśne ludki.