Darz grzyb!!!!!!! :) Powróciły grzybowe pogody, a więc i my powróciłyśmy do lasu popełnić kolejne, kilkugodzinne, już na pewno „-dzieste” w tym sezonie grzybociachanie :) W sobotni poranek, wyposażone w antydeszczowniki i kaloszki, ruszyłyśmy na podbój naszych stałych miejscówek. Grzybów generalnie mało, jednak jak już się coś trafiło, to niezwykle okazałego i pięknego, co cieszyło nasze oczy niezmiernie :) W lasach sosnowych o podłożu mchowo-wrzosowo-borówkowym błyszczące od deszczu
podgrzybki brunatne, z reguły średniaki, jak też bardzo wyrośnięte owocniki, które dla wszystkich, w tym także i dla nas, były wcześniej niedostrzegalne. W przecinkach brzozowych tym razem nie uraczyłyśmy ani jednego
borowika, natomiast nas uraczyły swą obecnością
koźlarze szarozielone i
babki + w gratisie jeden bliźniaczy, już nieco starawy egzemplarz,
koźlarza pomarańczowożółtego. Wśród naszych zbiorów znalazły się również, rosnące w skupiskach pod liśćmi, igłami, na i przy leśnych drogach,
maślaki zwyczajne w ilościach całkiem sporych (wyjątkowo tylko niektóre były z lokatorami, reszta zdrowa). Uraczyła nas swoim widokiem także jedna, młoda
czubajka kania. Poza tym wiele stanowisk wyrośniętej i przestarzałej już
opieńki miodowej oraz jedno stanowisko również starego
siedzunia sosnowego. Las przepiękny … od rana mocno deszczowy i mglisty, w południe chwilami również nieco słoneczny, a temperatura w granicach 12 st., więc wymarzona pogoda na buszowanie pomiędzy drzewami. W lesie pustki, ani jednego grzybiarza napotkanego na naszej trajektorii. Jak zawsze nie mówimy jeszcze ostatniego słowa i w nasze miejscówki w najbliższych dniach pognamy z całą pewnością. Pozdrawiamy serdecznie wszystkich miłośników tych wspaniałych owoców lasu :) Chwalimy się również naszymi najpiękniejszymi znalezionymi egzemplarzami, zachęcając Was tym samym do leśnych spacerów z aparatem w dłoni :)