Widzę po braku wpisów, że chyba tylko ja wybrałem się dzisiaj do lasu, chociaż nie, słyszałem jeszcze strzały po lesie, więc albo myśliwi, albo kłusownicy. Było warto, bo chociaż szału nie ma to coś uzbierałem i było dosyć ciepło 1-6 stopni, no i po za kilkoma strzałami, cisza. Wynik: 3,5 godz. 8,6 km, 1,6 kg grzybów, 37
podgrzybków brunatnych, 18
gąsek zielonek, 8
kurek, 7
maślaków pstrych i 2
opieńki. Słyszałem też prognozę długoterminową w radiu i w listopadzie zimy nie widać, może tak jak w tamtym roku, pogoda dopisze (ostatni wyjazd 29.11. 13.) i uda się jeszcze przed śniegami "nabić" trochę kilometrów a przy okazji coś pozbierać i przecież ktoś musi wypełniać mapę kolorami;->