To już najprawdopodobniej moje ostatnie grzybobranie tej jesieni (razem było to siedem wypadów do lasu). Grzyby zbierałem niedaleko Mokrza w lesie sosnowym z nielicznymi zagajnikami brzozowymi i w porównaniu z Kruczem grzybów było nieco więcej, a potem przeniosłem się w okolice Dębogóry. W poprzednim moim doniesieniu było 30 grzybów na osobogodzinę, a dziś 35, ale niestety procent grzybów robaczywych to blisko 70% według mnie (dopiero skończyłem zaprawianie, cięcie na susz, smażenie i mogę jedynie stwierdzić, że mimo mojej dokładnej weryfikacji w lesie do domu przywiozłem również grzyby robaczywe). Czytając niektóre doniesienia informujące, że procent grzybów robaczywych sięga 90-95% uśmiechałem się pod nosem i mocno powątpiewałem, a dziś miałem się okazję o tym naocznie przekonać. Otóż na drugiej miejscówce po 30 minutach w koszu wylądowało jedynie 5
podgrzybków, gdyż reszta była totalnie robaczywa. Szok! Co mnie osobiście najbardziej szokuje to nierzadko jest tak, że noga od dołu jest zdrowa, a nawet w połowie długości nie ma znamion obecności "lokatorów", a dopiero po przycięciu bliżej kapelusza widać "korytarze" po robakach. Nie rozumiem tego kompletnie. Może Admin jest w stanie to jakoś racjonalnie wytłumaczyć? Dotychczas sądziłem, że robale wchodzą z humusu w górę, więc wystarczy skroić nogę od dołu i jest dobrze, a tutaj najczęściej noga od dołu zdrowa, a dopiero wyżej chora, co jest dla mnie dziwne i zaskakujące. W sumie zebrałem:
koźlarz pomarańczowożółty (1),
borowik szlachetny (2),
koźlarz babka (3),
gąska zielonka (20),
pieprznik jadalny (22),
maślak sosnowy, pstry i
sitarz (30) oraz
podgrzybek (151). Znów trafiłem na kilka stanowisk
sarniaka dachówkowatego (nie zrywałem, ponieważ był maksymalnie przerośnięty, a ponoć warto brać jedynie młode osobniki). W załączeniu zdjęcie grzyba z poprzedniego grzybobrania (jeśli można to proszę o podanie co to za gatunek). Grzyb koloru czerwonego rósł na martwych pniach brzozy na terenie dość podmokłym. Mi to trochę przypomina ozorek dębowy/grzyb wątrobowy, ale nie zgadza się gatunek drzewa. To tyle z mojej strony. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków;-)
[admin - te "robaki" to są zwykle larwy owadów latających z rzędu Diptera (muchówki) stąd jajka mogą złożyć gdzie bądź, choćby na kapeluszu; mają one zwykle tzw. pokładełka którymi mogą wkłuć się w tkankę i złożyć jajka do wnętrza (nie wiem czy grzybowe owady tak robią); larwy tego typu to czerwie stąd precyzyjnym terminem jest zaczerwienie grzybów a nie używane w potocznym języku zarobaczywienie, bo robaki to zupełnie inny typ zwierząt niż owady; co do grzyba to popatrz od spodu i porównaj z
Pycnoporus cinnabarinus (gęstoporek cynobrowy)]