Rano zimno jak diabli, ale całe szczęście, że nie było jeszcze mrozu! Ubrałam się jak na sybir i wio!! do lasu!! W lesie cisza, zero ludzi i
podgrzybKI!!! Praktycznie same takie słoikowe, wszystkie duże zostały w lesie bo nawet nie bylo sensu się schylać, jeden robak! Ale tych małych cały koszyk!!!
Opieniek pare sztuk i tylko w bukach, na żadnym pieńku ani jednej sztuki. Jak pogoda się utrzyma to jeszcze raz pojadę A CO MI TAM!!! jesień jest raz do roku!!! :) Pozdrawiam wszyskich grzybomaniaków! :)