Darz grzyb!!! :) Kolejny poranny wypad przed pracą i kolejne bardzo udane zbiory. Dzisiaj był obchód po wczorajszej miejscówce (obrzeża lasu sosnowego o podłożu mchowo-wrzosowym) i udało się naciąć jeszcze kilka świeżych sztuk + te ominięte wczoraj. W tym miejscu sam
podgrzybek brunatny. Następnie udaliśmy się w inną miejscówkę, która okazała się strzałem w dziesiątkę :) Leśna droga pomiędzy niewielkim brzozowym laskiem a dużym lasem sosnowym z mchem, borówkami, trawami i jałowcami. Znajomi kosili
podgrzybki w lesie, ja natomiast szłam cały czas długą leśną drogą i … na skraju brzózek cudowne okazy
koźlarzy szarozielonych (dawno już nie spotkałam), dwa wysypy miejscowe, po 5-6 sztuk. Na samej drodze roiło się od bogatych grup
maślaków zwyczajnych, przeważały te ogromnych rozmiarów o średnicy kapeluszy ok. 10 cm. – większość robaczywa, ale trafiały się zdrowe duże okazy. Również na samej drodze 3 fantastyczne
borowiki: 2 usiatkowane o grubiutkich, pękatych trzonach, jeden szlachetny (wszystkie niestety zjedzone w całości, więc widać było, że bardzo dawno już nikt tamtędy nie szedł). Przy drodze po stronie lasu sosnowego pojawiały się pod liśćmi grupy
pieprzników jadalnych oraz (również dawno przeze mnie nie doświadczone już i u nas nazywane
pociechami)
maślaki pstre o bardzo dużych rozmiarach. Napotkałam również grupy
gąsek niekształtnych (szarych), jednak nie jestem zwolennikiem blaszkowców, w związku z tym nie zbierałam. Pojawiają się w końcu długo oczekiwane stanowiska
opieńki miodowej – okazy jeszcze młode, niewyrośnięte, za kilka dni będzie na pewno co zbierać. Las jak zawsze przepiękny, wilgotny i mglisty, co oprócz grzybów, uwiecznione zostało na zdjęciach. Podczas zbiorów lekka mżawka, która jak dla mnie dodawała jedynie uroku całemu wypadowi :) Ważną kwestią jest fakt, że dzisiaj już dużo mniej grzybów, w szczególności
podgrzybków, było z lokatorami. Wszystko dzięki wspaniałym pogodom, dzięki którym aż słychać, jak grzybnia pracuje :) Oby tak dalej!!! Jutro sobota, a więc całodzienny wypad do lasu. Wierzę, że będzie cudownie :) Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy, a w szczególności moją kochaną Asię, z którą dzisiaj na powitanie wspólnie, choć zupełnie nieplanowanie, zaraz po wyjściu z aut, jak na prawdziwe grzybiary przystało, wykrzyczałyśmy ku sobie „Darz grzyyyb!!!!!!!” :)