Tutaj też grzybów nie ma, to znaczy są
rydze, ale 80-90% zaczerwione, jedynie małe i większe młode schowane pod igliwiem nadają się do zabrania. To właśnie
rydze ratują jeszcze ilość grzybów na godzinę bo poza tym w lesie pusto. Byłem w lesie iglastym, mieszanym, w bukach i wszędzie to samo, pojedyncze w większości starsze osobniki. Sporo było też
podgrzybków złotoporych, jednak jak nie spleśniałe to robaczywe. Ale najważniejsze że w ogóle jeszcze coś rośnie i można pospacerować, schylając się od czasu do czasu po jakiegoś grzybka, chociaż przy rydzach, to więcej było schylania niż zbierania. Dzisiejszy wynik to 4
prawdziwki, 46
rydzów, 5
kani, 5
podgrzybków brunatnych, 3 złotopore, 1
kozak czerwony i 1
borowik ceglastopory.