Pełny kosz
czarnych łepków, aż się wysypywało. Grzyby są tylko trzeba mieć cierpliwość, aż się znajdzie dobre miejsce, bo dużo grzybiarzy i na początku lasu tylko korzenie i wszystko przebrane.
podgrzybki głównie średnie i małe ale też trafiało się duże okazy. Na początku tak jak mówiłem pustka a potem trzydzieści dużych i średnich w jednym miejscu, a dalej w las już tylko więcej po 5 po 10 w jednym miejscu. Starsze sosny, podłoże z mchu i jagodzin i traw, generalnie trochę wilgoci było ale to tyle co z rosy. Generalnie bardzo udane grzybobranie jakieś 2,5 godziny i 5 kg grzybów.