Mówiłam sobie rano, Dorota nie idz do buków!! No i poszłam :) i straciłam godzine na zebranie jednego
prawdziwka i 3
ceglastoporych. Ale
podgrzybki wyrównały straty, miejscami zbierałam na kolanach, coś pięknego!!! jak zobaczylam w miejscu z 50 szt
podgrzybka złotawego to aż serce zaczęło walić, ręce się trzęsły i tylko rozglądałam się czy przypadkiem kogoś nie ma kto by chciał, żebym się z nim podzieliła :) Całe szczęście że ludzi spotkałam tylko 3 szt. Tylko żeby nie było są małe grzyby, ale są miejscami, czasami z kilometr można nie znaleźć ani jednej sztuki, po prostu trzeba wiedzieć gdzie szukać. I szkoda że nie ma deszczu, bo było by ciekawie. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!!