Zbiór zaczął się o 13:00 (niestety nie mogłem wcześniej) stąd prawdopodobnie wartość jest zaniżona w stosunku do porannego grzybobrania. Grzyby często ledwo widoczne na zasadzie, widzimy jednego, schylamy się i dopiero wtedy okazuję się, że stoimy na grzybach. Były też takie, których nie zebrałem, bo były zbyt małe i szkoda była ciąć. Napotkani grzybiarze, (wszyscy już wychodzili lub wyszli z lasu, gdy ja dopiero jechałem ) mieli pełne kosze / wiadra. Zbiór odbył się w obrębie jednego pola, kiedy przeniosłem się na drugie, na którym zebrałem już niejeden kosz, przez godzinę znalazłem dwa grzyby. Być może oznacza to, że wysyp jest bardziej punktowy, ale trudno to stwierdzić na podstawie jednego grzybobrania. W sumie przez 3 godziny, zebrałem 3/4 kosza. Mam nadzieje, wybrać się jeszcze do lasu, ale będzie to możliwe dopiero w przyszłym tygodniu. Ogólnie całkiem dobry sezon, ale podsumowanie przyjdzie jeszcze czas.