Witam miłosników lasu. Dzisiejszy spacer jak zawsze dał wiele pożytku i radości. Już po drodze jadąc na moją ulubioną miejscówkę zwróciłam uwagę na bardzo małą ilość aut przy drodze Paszowice - Siedmica były to, zaledwie 2-3 auta. Za Siedmicą kolejne 2 auta. Pomyślałam, jako że była godzina 11 to chyba w lesie jest cieniutko z grzybkami, skoro było naprawdę tak mało aut. Mój kochany dębowy las przywitał mnie cudnymi promieniami słonka prześwitując między drzewami. W lesie ogólnie sucho, liście szeleściły pod butami przy każdym kroku i tylko albo aż dodały więcej walorów dźwiękowych podczas spacerku. I tak spacerując sobie co jakiś czas znajdowałam duże
prawdziwki, które nadawały się tylko do focenia, ponieważ przy dotknięciu wręcz się rozsypywały. Było ich może 10-15. Udało sie dostrzec między liśćmi 3 młode
prawdziwki, ale niestety i te od korzeni już mocno robaczywe. Za to największą ucztą dla moich oczu były
kozaki dębowe. W sumie do domu z 2 godzinnego spaceru przywiozłam zdrowych 15
kozaków dębowych, 1
kozaka brązowego 6
podgrzybków, 1 sitaka i 3 kapelusze
prawdziwków. I tym grzybowym zapachem już wydobywającym się z suszarki żegnam się do następnego doniesienia.