66 dużych, zdrowych grzybów z twardymi kapeluszami (
podgrzybki i
borowiki ciemnobrązowe plus napotkana jedna
kurka). Tylko takie zbierałem, dużo było takich nie nadających się do zbioru. Na moim miejscu nic, trzeba zejść z uczęszczanych szlaków by coś nazbierać. Nie ulega wątpliwości, że jak się natrafi na miejsce zbiór ciągle może być bardzo udany, o czym świadczy inny "grzybny rowerzysta", który minął mnie na ścieżce rowerowej Pilchowo - Tanowo, z tyłu miał pełen wiklinowy kosz z przodu pełny kosz rowerowy. Równie jednak dobrze, można wyjść z niczym jak się trafi na miejsca wcześniej wyzbierane. Jeżeli chodzi o region, w zeszłą sobotę miałem okazję jechać rowerem na trasie Szczecin - Kołobrzeg, wyjazd był w nocy więc o pierwszym odcinku niewiele można powiedzieć. Jeżeli chodzi o końcówkę trasy spotkałem kilka osób, które zbierały z sukcesem grzyby wzdłuż ścieżki rowerowej biegnącej z Gościna w kierunku drogi 102 pod Kołobrzegiem. W drodze powrotnej z okna pociągu widziałem stoją grupkę grzybiarzy na dworcu w Goleniowie - wszyscy mieli pełne wiadra. Dzisiejszy zbiór trwał ponad 2 godziny i trwał od 15:20 do 17:40. Generalnie w całym regionie sytuacja wydaje się być taka sama, można nazbierać sporo, ale liczba zebranych grzybów bardziej zależy od szczęścia niż szczególnych umiejętności.