Witam brać grzybiarzy. Już tradycyjnie poobiedni spacerek w lesie. Droga od Paszowic aż za Siedmicę obstawiona samochodami (naliczyłam 30. Godzina 17 a po wejściu do lasu przywitał mnie
prawdziwek potem kolejny i kolejny w sumie uzbierało się 96
prawdziwków od najmniejszych po większe, 38
ceglastoporych, 1
kozaczek czerwony i 2
podgrzybki. W lesie sporo ludzi i każdy w koszyczku miał młode
prawdziwki. Wyobrażam sobie co się działo z rana bo śladów grzybiarzy można było spotkać wiele od pociętych robaczywych trzonów prawych oczywiście po pozostałości po napojach i kanapkach. I co zrobić z takimi co tak zanieczyszczają nasze lasy? Ciekawe dlaczego w we własnych mieszkaniach nie zostawiają takich śmieci na dywanie? - a może jednak zostawiają, kto ich tam wie. Półtoragodzinny spacerek dał jak zwykle wiele frajdy. Oczywiście 2 kleszcze przyniosłam do domu brrr ale nie zdążyły się jeszcze wbić głębiej :)