Kilka stałych rydzowych miejsc, las sosnowy z domieszka dębu. Ok 3 godziny zbierania grzybów w pojedynkę, resztę czasu zajęło mi zrywanie bardzo dojrzałego już głogu na nalewki. Do domu pojechałam z ponad 120 rydzami, 30
podgrzybkami oraz kilkoma piaskowymi i dodatkowo 10 kg głogu, pięknego, dorodnego czerwonego. Grzyby liczę tylko zdrowe, dokładnie przejrzane jeszcze w lesie, robaczywych było drugie tyle. W weekendy na grzyby nie jeżdzę bo za duży tłok wiec następny raport wpisze po niedzieli.