Pojechaliśmy pierwszy raz w lasy w okolice Dłutowa. Nie znaliśmy żadnych miejscówek, więc wchodziliśmy w las trochę w ciemno. Zatrzymaliśmy się w 3 różnych miejscach. Chodziliśmy głównie po lesie iglastym porośniętym mchem. Tam znaleźliśmy trochę
podgrzybków i jednego
krawca. Niecałe pół wiaderka na osobę. Mimo, że byliśmy w lesie w godzinach 15-18 trochę ludzi spotkaliśmy, ale z tego co widzieliśmy, też nie mieli za dużo grzybów. Pewnie trzeba znać miejscówki, żeby plon był trochę lepszy.