W młodnikach brzozowych wydeptane dosłownie korytarze, a mimo tego oraz popołudniowej godziny zebrałem 60
koźlarzy. Ale, generalnie, wszystko, co nie czerwone - robaczywe. Było parę wyjątków, oczywiście. Gdybym był tam pierwszy, liczyłbym grzyby na setki, tego jestem pewien. Jest wysyp w takich miejscach.