Witajcie :) Jak patrze na niektóre wpisy i zdjęcia to oczy cieszą się strasznie a gęsia skórka pojawia automatycznie. Rozpoczął się sierpień więc już bliżej niż dalej :) W tamtym roku pierwsze
podgrzybki nazbierałam na początku września ale pamiętam, że w lasach było strasznie sucho i czekaliśmy na jakiekolwiek opady. W tym roku może będzie lepiej, bo ostatnio pogoda niespokojna: upały na przemian z burzami. W minionym tygodniu lunęło kilka razy więc spora dawka wody do grzybni dotarła a i ten tydzień ma być podobny. Próbuje się jeszcze nie nakręcać ale to i tak silniejsze ode mnie. A z racji tego, że wegetacja w tym roku jest przyspieszona o dwa tygodnie, to kto wie... Na razie muszą mi wystarczyć niezawodne
kurki! Trafiło się też kilka
zajączków, ale te w większej mierze robaczywe. Sprawdziłam też pewien zakątek w poszukiwaniu
prawdziwków- niestety bezowocnie. Następną partię
kurek zaniosę chyba sąsiadce, bo mam już trochę zamrożonych; te ostatnie trafiły do słoików a trzeba zostawić miejsce na
podgrzybki przecież! Pozdrawiam wszystkich serdecznie a w szczególności Pawła z dolnośląskiego (Twoje uściski dotarły :))