Obłęd-dokładnie to określenie przychodzi mi do głowy, kiedy pomyślę o tym, co wyprawiają obecnie
borowiki ceglastopore w małopolskich lasach;) zbieram grzyby od ponad 20 lat i czegoś takiego jak dzisiaj jeszcze nie widziałem-
ceglaki rosną dosłownie wszędzie, pojedynczo i całymi rodzinkami a są to w znakomitej większości rodziny WIELOdzietne. Podczas dzisiejszego dwugodzinnego grzybobrania na moich ulubionych kamienistych zboczach w lesie iglastym zebrałem ok. 230
borowików ceglastoporych, zbierałem wyłącznie młode, zdrowiuteńkie osobniki, a i tak jeszcze kilkaset nadających się do wzięcia zostało w lesie, bo zwyczajnie nie miałem już do czego ich wziąć (polazłem głupi jedynie z dwoma sporymi koszykami;), do tego dołożyłem ok. 60
borowików szlachetnych, drugie tyle z bólem serca zostawiłem nawet ich nie wykręcając-wiadomo, małe świderki już zrobiły swoje...; (( znowu wróciły obrazki z poprzednich lat, kiedy idąc leśnym zboczem w górę już z daleka widziałem" małych siłaczy" podnoszących dużo cięższe od siebie ciężary, żeby tylko zostać zauważonym i docenionym... :) zamiast zdjęcia taczki
ceglaków dorzucam zdjęcie jednego z tych małych łobuzów, Pozdrawiam! :)