Witajcie :) Wybrałam się z mężem sprawdzić co tam w lesie piszczy...
Odwiedziliśmy kilka miejsc prawdziwkowych i kurkowych, ale rewelacji nie było. Lasy dębowe i bukowe, a więc na ściółce mnóstwo liści pozostałych z jesieni i szukaj tu "igły w stogu siana". Udało się wypatrzeć trochę kurek, a raczej wygrzebać spod liści. Co do ich wielkości to niestety przeważnie drobnica; może ze trzy sztuki były dużych rozmiarów. Prawdziwka nie znaleźliśmy żadnego ale i tak warto było jechać chociażby dla tej solidnej jajecznicy na kurkach :)