DARZ GRZYB!;) Sobotni wyjazd do lasu odbył się w dwóch porach roku. Pojechałem na wiosnę a wróciłem w lecie.;) O godz. 12:51 rozpoczęło się astronomiczne lato, które w tym roku przywitało nas wyjątkowo chłodną aurą. Pogoda w lesie zdecydowanie bardziej przypominała kwiecień niż czerwiec. Pochmurno, chłodno i do tego zimny, dość silny wiatr. Jednak taka, wydawałoby się, że niesprzyjająca aura, jest doskonała do zbierania jagód.;) Upierdliwość owadów jest bardzo ograniczona, słońce nie „zasłania” jagód, a same owoce nie przegrzewają się, są za to jędrne, grube i mięsiste.;) Wysyp jagód w wielu miejscach można określić jako wielki i wspaniały.;-) Tylu jagód nie było co najmniej od 4 lat!;) Niestety, nie można powiedzieć tego o grzybach. Po zeszłotygodniowych burzach, miałem cichą nadzieję, że w końcu znajdę kilkanaście
koźlarzy czy
prawdziwków. Z Podkarpacia, Małopolski, czy z województw: łódzkiego, mazowieckiego, grzybiarze mają powody do radości i prezentują swoje leśne, grzybowe trofea.;-) Wpisy zawodowców, jak np. Marianna czy Krakus (serdecznie Was pozdrawiam!!!;-)), zawsze cieszą i dają optymizm przed wycieczką. Jednak na Wzgórzach Twardogórskich pod względem grzybów jest bardziej niż kiepsko.; ( Nadal ciężko znaleźć jakiegokolwiek grzyba. Nie spotkałem ani jednego muchomora, gołąbka czy
goryczaka. Na jednym stanowisku trafiłem 13
kurek i na tym zakończył się mój „potężny”;-) zbiór grzybów. Stopniowo, przemieszczając się po stanowiskach jagodowych, na pocieszenie do kolekcji fotograficznej, trafiłem na jedno miejsce wykwitu piankowego i śluzka krzaczkowatego. W lesie łatwiej znaleźć śluzowce lub grzyby nadrzewne niż cokolwiek z kapeluszem!;-) Według mnie, pogoda na razie kompletnie nie sprzyja grzybom na tych terenach. Jest już zdecydowanie za sucho a dość silny, zimny wiatr „dolewa” oliwy do wszechobecnego bezgrzybia. Po rozmowie z miejscowymi, utwierdziłem się w przekonaniu, że nie tylko ja wyciągam wniosek o kompletnym bezgrzybiu na Wzgórzach Twardogórskich. Podsumowując – jeżeli celem wyprawy są jagody to jest to najlepszy czas na ich zbiór.;-) Natomiast, jeżeli celem są grzyby to jest to na razie najbardziej kiepski czas na poszukiwanie nie grzybów, ale w ogóle grzyba. Póki co, bezapelacyjnie rządzą jagody i na nich skupiam swoją uwagę i czas.;-) Z nadziejami na powolne zakończenie się niekorzystnego stanu bezgrzybności w lipcu, serdecznie pozdrawiam Marka i Grzybową Brać!;-)