Średnio 3 sztuki na godzinę ale tak naprawdę to ponad dwie godziny spacerowania po lasach sosnowych i kilka przecinek brzozowych bez żadnego efektu. Więc kilkadziesiąt metrów od samochodu usiadłem na pniaku przy leśnej drodze żeby napić się kawy i wtedy zauważyłem małego podgrzybka. Kilka metrów dalej kolejne 6 szt, więc po przerwie śrenia podskoczyła z 0/godz. do około 40/godz. W lesie mimo ostatnich opadów zrobiło się już bardzo sucho, widać to też po grzybach, które są młode, ale podsuszone.