Z braku możliwości wyjazdu do lasu (na razie) stary park, w którym zawsze coś rośnie (były już w tym roku gąsówki majowe, czernidłaki błyszczące, żółciak siarkowy itp). Tym razem poza jedną młodą pieczarką brak jakiegokolwiek życia grzybowego - choć wilgotność gleby przyzwoita. Za to wiosna przepiękna, rozśpiewana, z soczystą zielenią... wszystko z nadzieją budzi się do życia.