Po doniesieniach o pierwszych grzybkach na południu Polski postanowiłem zrobić mały rekonesans po swoich miejscach pod Łodzią. Niestety w łódzkim praktycznie jeszcze całkowicie bezgrzybnie. Jak nigdy, cieszyłem się, że spotkałem chociaż małą kępkę "psich" - poza nią absolutne zero. Ale w lesie świetne warunki dla grzybów - wilgotno, parno, dosyć ciepło. Czuć unoszący się zapach wilgotnej ściółki i grzybni. Chwilę cierpliwości i myślę, że za 2 tygodnie można znowu odwiedzić te miejsca.