Nie mogłsm wysiedzieć w mieście, ruszyłam do lasu. A tu na każdym kroku widoczne oznaki wiosny - zielono, na drzewach nieśmiałe pączki, grzybeczki - a jakże - rosną!!! A że niejadalne - nic nie szkodzi, oko cieszą. Podczas spaceru córka wymyśliła fajną piosenkę dla grzybiarzy (na melodię "ona tańczy dla mnie): "Ja, odnajdę go,
on gdzieś tu jest
i rośnie dla mnie,
bo on dobrze wie,
jak znajdę go, do kosza wpadnie.
jeee, on dobrze wie,
że znajde goooo.... oooo!
Spacer był fantastyczny, kiedy wracałyśmy na niebie pojawił się księżyc. Zrobiłyśmy dużo fajnych zdjęć styczniowej wiosny. Las, to jednak magiczne miejsce, tylko szkoda, że sezon grzybowy jest tak krótki. Pozdrawiam wszystkich amatorów grzybów - Baba Jaga Grzybiara