duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Jezu jak się cieszę, z tych króciutkich wskrzeszeń, kiedy pełny koszyk znowu mam. Znowu mogę myśleć trochę jakby ściślej i wymyślać śmiało nowy plan... I pięknie jest, nieskromnie bardzo jest 💪💪💪 Trzecie podejście do grzybobrania, dwa razy zwyciężył sen 😁. Ale dziś ( choć niezbyt chętnie) wygrał las. I wiecie co? I super wyszło 😄. Choć mgły, jak moja chmurna mina towarzyszyły nam przez prawie całą drogę, w miejscu docelowym zmieniły się w błękit nieba 😊. I zaskoczenie - w lesie mokro 💦. Na początek część lasu z jodłami - tu kilka cegasi pyszyniło się dumnie 😊,
gorzkoborowiki żółtopore ( chyba, bo oszołomiona lasem, nie uchyliłam im kapelutków 😁). W części bukowo-jodłowo- sosnowej cuda 🧡: koźlarze pomarańczowożółte - choć szczerze mówiąc zaczęłam się wahać czy aby nie świerkowe lub sosnowe, bo w większości w igłach rosły... 🧐🤔. Piękne, cudowne, miłe w dotyku, zdrowe jak rydze 😊. Od małych, po wielkie - wszystkie podpadające pod ochy i achy.... Dwa borowiki sosnowe, w stanie, hmmm... agonalnym ( nigdy ich w tym miejscu nie spotkałam wcześniej). Jest i łyżka dziegciu w tym miodzie - dodatkowy kolor pomarańczowy - na drzewach 😞. Po drugiej stronie drogi, las w przewadze bukowy, uśpiony jeszcze - jeden tylko borowik sosnowy, wtulony w korzenie przy leśnej drodze... Dodatkowo dwa borowiki usiatkowane, usiatkowane tak, jak siatki z PRL ze sznurków plecione... 😉. Miało być bajanie o potyczkach wojów, ale armia jeszcze nietęga, więc na inne wyprawy opowiastki zostawię 😁. Las piękny, zielony, odświeżony deszczem - ptaki w swoim żywiole, dają koncerty, umilając spragnionym odpoczynku wędrówkę 😊 I pięknie jest, nieskromnie bardzo jest.... 😄