Duży las i druga miejscówka lasek prawdziwkowy. Na łące koło lasu głębokiego masa kaźlarzy ale tylko wzięłam trochę, bo prawdziwki by mi się nie zmieściły. Kochani grzyby zdrowe jak nigdy, radość wielka. Dziś po śniadaniu byłam pierwsza i to też moja duma, bo zawsze musiałam się zadowolić, co pozostało, lub nie zostało wypatrzone przez grzybiarzy. Tyle radości, a druga strona trochę inna, bo niedziela i jutro musze kończyć robotę grzybową. I tak 150 prawdziwków, koźlarzy nie liczę. Jutro wstawię całość prawdziwków, po oczyszczeniu. Darz Grzyb.