Wysypu koźlarzy grabowych ciąg dalszy... Pierdylion niedużych, zdrowych grzybków rosnących na drogach i wśród liści. Po1,5 godzinie napełniłem 12 litrów wiadro. Przekładając do tekturowego pudełka zaliczyłem 160 koźlarków, po kilkanaście muchomorów czerwieniejących i gołąbków, głównie zielonawych, kilka prawdziwków ( może coś się okroi), kilka zajączków. Po przepakowaniu i posileniu ciąg dalszy. W sumie za nieco ponad 4 godziny w lesie w 4 osoby zebraliśmy ponad 1000 grabowych (przy liczonym 938 brakło cierpliwości i reszta szacowana), kilkanaście usiatków i szlachetnych, 2 maślaki... kilkadziesiąt muchomorów czerwieniejących ( wreszcie oprócz smażonych zrobię w marynacie). Szwagierka została królową o koźlarzy czerwonych - 4 ładne sztuki.
Grzybiarzy w lesie zaskakująco mało. Planowaliśmy jechać w Beskid Wyspowy ale informacje (z naszej miejscówki) na grupie grzybowej na fb nie były zachęcające.