Witam:) Trzy miejsca dzisiaj obeszłam za smardzowatymi i nic,a nic.Ręce podrapałam,nogi powyginałam,kleszczy nawyciągałam.Albo ich u mnie nie ma,albo nie umiem szukać i już.Ale,żeby nie było tak smętnie,na pocieszenie trafiłam jakieś czernidłaki i kilka drobnych blaszkowców.Soczystą zielenią i kwiatami oczy nacieszyłam.Las pachnie grzybnią,a to dobry znak,że niedługo się zacznie:)))
Pozdrawiam Was ciepło:)