Doniesienia z ostatnich 5 dni w promieniu 40km od pierwszego na liście

środa 18.LIP 2018
grzybiaraW
doniesień: ≥7
(0/h) Faktycznie z tych za którymi ganiamy nic dzisiaj nie wypatrzyłam, ale za to oko ucieszyłam.........
... szerzej o tym grzybobraniu ... Dzionek jak wczorajszy, taki bliźniaczy. Zachmurzenie po całości, opady ciągłe od wtorku się ciągnące, to i spacer trzeba było uskutecznić. Już statecznie, nie po mokrym mchu i liściach, a po śliskich od deszczu ścieżynkach. Las mieszany. Z tak wybujałym drzewostanem, że ścieżki jak tunele w zieleni okolicznej wyglądają. A że dzionek mocno szarawy, to i w lesie za jasno nie było. Ponieważ kropiło jak wczoraj, to nie tyle z nieba dyngusa dostawałam, co okoliczne drzewa i ich listowie skrzętnie nazbieranym deszczem ze mną się dzieliły. Jeśli o grzybostan leśny chodzi to od wczoraj wiele się nie zmieniło. Tak jakby w większych ilościach i rozmiarach pobocza purchawki różnej maści opanowały. Idąc tym ciemnym leśnym tunelem w pewnym momencie z daleka na wysokości do 1 metra na drzewie widzę jasną plamę. Tak to troszkę wyglądało, jakby pod drzewem słoneczko się schowało. Plama miała co najmniej 2 metry. Po bliższym przyjrzeniu okazało się, że to gromada potężna czernidłaka gromadnego. Ale naprawdę gromada z setek pięknych maleńkich i troszeczkę już większych grzybków się składała. Ach żebym ja tak czarodziejską różdżkę miała. To nie muszę mówić w co bym je zamieniła. Widok cudowny. I tak moje kochane lasy znowu czymś pięknym mnie zachwyciły. Serdecznie pozdrawiam.- :)