Doniesienia z ostatnich 5 dni w promieniu 40km od pierwszego na liście

sobota 14.LIS 2020
Beri
doniesień: 13
(30/h) Koszyk prawdziwka, koszyk podgrzybka, koszyk sarniakow, koszyk "mieszanki". Powoli kończy się wysyp grzybów, wyrźnie widać, że jest ich mniej jak tydzień temu.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Wybraliśmy się w Borry Dolnośląskie pożegnać jesiennym spacerem po lesie tegoroczny, udany sezon. Wyjazd z Wrocka o 5:30, na leśnym parkingu w Osiecznicy byliśmy o 7:10. Po drodze w oklicy Legnicy złapał nas deszcz, ale po przyjeżdzie na miejsce okazało się, że jest OK i wzeszło uśmiechnięte słneczko. Pogoda cudowna i mimo że rodzina oraz znajomi obdaroowani już przetworzonymi grzybkami, jak w taki dzień nie dać się skusic grrubonużkowemu pdgrzybkowi czy też prawdziwkowi. W założeniach jechaliśmy tylko na spacer i po koszyk młodych Sarniaków, które zostana przerbione na zimę na "paseczkowy półprodukt" do robienia jarskich flaczków (jako stary grubas powiem jedno słowo - PYSZNOŚĆ). Nie dotrzymaliśmy słowa no i wyszły cztery koszyki. Po dwóch godzinach w Osiecznicy "zamiana łowiska" i pojechaliśmy po sarniaki pod Świętoszów. Sarniaków jest w tym roku wyjątkowo dużo i sporo już przerośniętych czasami do wielkości małej miednicy. Bardzo dużo zniszczoonych, szkoda ludzie nie znając tego grzyba niepotrzebnie go niszczą. Inna sprzwa, że jeszcze kilka/kilkanaście lat temu spotykało sie pojedyncze sztuki, teraz sarniak występuje w tych lasach w bardzo dużych ilościach. Tak więc moi drodzy sezon zakończony udanym spacerem po Borach Dolnośląskich.